Takiej ilości alkoholu mój żołądek nie widział już dawno temu i o dziwo zachował się nad wyraz przyzwoicie ;-) Kaca brak, głowa nie boli, a na pustych puszkach i butelkach, które zalegają w koszu na śmieci, można by zbić fortunę. Spotkania z przyjaciółmi bez żadnej specjalnej okazji w moim przypadku sprawdzają się najlepiej. Bez planowania, co będziemy robić, bez umawiania się miesiąc wcześniej. Ot tak po prostu spontanicznie rzucone: "spotkajmy się jutro, posiedzimy, pogadamy". Najfajniejsze w takich niezorganizowanych akcjach jest to, że kiedy znajomi po mocno zakrapianym piątku, w sobotę późnym popołudniem szykują się do domu, pada hasło: "a może byście zostali do niedzieli?". I co? Oczywiście zostają. Robimy zrzutę na piwo oraz na składniki do domowej pizzy (nie ma, że na skróty po gotową do pizzerii dzwonimy) i po raz enty śmiejemy się z ulubionych skeczy.
Gdyby ktoś z Was był ciekaw, które to są te ulubione, informuję iż... Miejsce pierwsze bezdyskusyjnie zajmuje kabaret Neonówka ze skeczem "Niebo". Osobiście polecam tę wersję: KLIK cz.1 i KLIK cz.2. Następny w kolejności to "Wandzia i Trzej Królowie" KLIK również Neonówki. I na deser kabaret Smile i "Stanisław kierowca tira" KLIK.
A jako, że pomimo braku kaca, kładzenie się spać dwa dni pod rząd w godzinach 2:00 - 4:00 nad ranem spowodowały, że czuję zmęczenie (aczkolwiek jest to zmęczenie nacechowane mocno pozytywnie), zostawiam Was ze zdjęciami, a sama udaję się na co najmniej godzinną relaksacyjną kąpiel ;-)
Motywem przewodnim dzisiejszego zestawu są wymarzona spódnica, którą po długich poszukiwaniach udało mi się znaleźć w sklepie Mosquito oraz malinowa bransoletka z ILOKO.
spódnica/skirt - Mosquito (tutaj)
bransoletka/bracelet - ILOKO (tutaj)
sweter/sweaer - Cropp
płaszcz/coat - Stradivarius
torebka/bag - Allegro
torebka/bag - Allegro
botki/boots - Altero