Akt Pierwszy. Scena pierwsza. Powitajcie gromkimi brawami jeansową koszulę ze Stradivariusa. Na tle klasycznej czerni, prostych rurek i najzwyklejszych szpilek, koszula staje się gwiazdą pierwszego planu. I o to właśnie chodziło. To ona miała być bohaterką. Cała reszta to nieprzeszkadzające jej błyszczeć tło. Dopełnieniem stroju są fioletowe paznokcie oraz pomadka w tym samym kolorze.
Zachęcam do odwiedzania mojego profilu na Facebooku :-)
Na dole posta mały dodatek...
Zachęcam do kliknięcia w zdjęcie. Pokażą się większe fotki lepszej jakości ;-)
A że wiało jak cholera, wzięłam ze sobą jasnobeżowy płaszczyk, który na pewno zobaczycie tu nie raz. Wieczory są już na prawdę chłodne :-(
koszula/shirt - Stradivarius
spodnie/pants - Bershka
szpilki/heels - H&M
torebka/bag - no name (Allegro)
płaszcz/coat - Vila (sh)
A oto co wynalazłam w Tesco:
Czego to ludzie nie wymyślą... pachnące zawieszki do samochodu w kształcie bucików. Nie mogłam się oprzeć :-) Mukluk już dynda przy lusterku :-)
A tak wyglądało jakieś pół godziny temu niebo nad moją głową:
Torba z frędzlami świetna, no i ten mukluk mnie rozczulił hahah :)
OdpowiedzUsuńŚwietna koszula! Uwielbiam jeansowe koszule!
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny! :-)
UsuńBardzo fajna stylizacja! torebka jest boska! :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
obserwujemy?
hypnotizingfashion.blogspot.com
Koszula i torebka jak najbardziej trafiają w mój gust!:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do konkursu, gdzie możesz wygrać dowolnie wybrane buty! Od pięknych szpilek po rockowe botki!:)
koszule masz boska i wygladasz wrecz pieknie :D
OdpowiedzUsuń