ANETTE: Autumn trend: plaid shirt

Jak Wam minął weekend? Ja wpadłam w szał!!! W szał zakupów z Fleszem i Vivą. Moja szafa ochoczo zaprosiła w swoje skromne progi nowych gości z Mohito. Być może już jutro dołączą do nich lokatorzy z DeeZee. Jedynie portfel pozostaje niezadowolony i nieco zdezorientowany. Banknoty opuściły go na dobre, a z monet zostały tylko co wierniejsze miedziaki.

Na moje nieszczęście koniec miesiąca nie przypada niestety w ciągu najbliższej doby. Mroczne myśli powoli zaczęły przejmować władzę nad umysłem. Przekrzykiwały się jedna przez drugą: Za co kupisz jedzenie? Skąd weźmiesz na ubezpieczenie samochodu, które właśnie dziś się skończyło? A trzydziestego jest Dzień Chłopaka! Narysujesz laurkę, czy zaśpiewasz piosenkę? Złośliwościom nie było końca.

STOP! Chcąc zachować zimną krew, zaczęłam szukać pozytywów :) Lodówkę mam wypełnioną w stopniu zadowalającym, więc głodówka mi nie grozi. Ubezpieczenie rozłożę na raty i jakoś dam radę. Kasę za zakupy da się odzyskać - nie oddając przy tym zakupów (o tak) :) A co do Dnia Chłopaka... gdzieś niedawno czytałam o prezencie, który ucieszy każdego mężczyznę, z okazji każdego święta, o każdej porze dnia i nocy, zawsze i...

...no nie - może nie wszędzie ;)

facebook

instagram

P.S. Może ktoś z Was wie, czy coś na bloggerze się zmieniło? Chodzi mi konkretnie o zdjęcia. Że mam do dupy aparat, to wiem. Ale przy takiej pogodzie jak ta (słońce, widno) zdjęcia wychodziły w miarę ok. A dzisiaj jestem w szoku, widząc aż tak wielką pikselozę! Wstawiam wszystko tak, jak zawsze, a tym razem efekt jest tragiczny. Ktoś coś? Pomocy!!