27 października 2013

ASYMETRIC SKIRT & BURGUNDY HAT




Witam Was z powrotem po zaciętej walce z blogerem. Jako, że jestem uparta jak osioł... albo nawet stado osłów, postanowiłam, że ze zmianą wyglądu bloga poradzę sobie sama. Nic to, ze nie mam zielonego pojęcia o HTML'u. Nic to, że żaden z dostępnych na necie darmowych szablonów nie spełniał moich oczekiwań. Nic to, że pewnie najbrzydszy z nich, był o wiele bardziej profesjonalny niż ten, który teraz macie przed oczami. 

22 października 2013

A LITTLE BIT OF SUMMER

Dziś jestem strusiem pędziwiatrem. Przemykam przez bloga tak szybko, że aż prawie niepostrzeżenie. Niczym zapracowany listonosz, w biegu zostawiam Wam przesyłkę. Co jest w środku? Odrobina lata, skradziona jakiś czas temu i odnaleziona dziś w czeluściach komputera. Częstujcie się :)

18 października 2013

Neon In The Fog / Boyfriend Jeans And Pink Sweater

Mgła co rano spowija miasto. Widoczność sięga maksymalnie 300 metrów wprzód. Ulice i chodniki zamieniają się w niebezpieczny labirynt, w którym łatwo zgubić drogę. Azymut wyznacza często idąca przed nami kobieta z psem albo stojące codziennie pod osiedlowym sklepem "sine nosy" (tu w określeniu naszego położenia pomaga raczej wyrazisty zapach substancji alkoholowej, aniżeli widok wyżej wspomnianych).

Droga do pracy zamienia się w szkołę przetrwania. Na wypadek "zagęszczenia" atmosfery przyodziałam neonowy róż oraz hałaśliwe buty. Z takim ekwipunkiem na pewno nie zginę. W końcu nie na darmo mawiają, że przezorny zawsze ubezpieczony ;)


14 października 2013

So Simple - Nude Shirt With Jeans

W ostatnim poście został popełniony tak zwany słowotok. Jako, że równowaga w przyrodzie to zjawisko konieczne, dziś będzie ubogo w tej kwestii. Dam Wam chwilkę odpocząć od moich zdań wielokrotnie złożonych i natłoku myśli, przepychających się jedna przez drugą. Media krzyczą - ja zamilknę.


P.S. Zapraszam i zachęcam do odwiedzania mnie TUTAJ oraz TUTAJ. Byłoby mi bardzo miło, gdybyście od czasu do czasu dali znać, że jesteście :)



11 października 2013

Bad / Good Girl T-shirt & Plaid Skirt

Z talerzy unosił się zapach koperku i pietruszki. Temperatura zupy zmuszała nas do nieprzyzwoitego siorpania. O czekaniu aż wystygnie nie było mowy. Raz, że z brzuchów wydobywały się dźwięki, przypominające żaby skrzeczące w stawie. Dwa - od zachodu słońca dzieliło nas jeszcze wiele godzin, a obowiązki piętrzyły się jak szalone.

Codzienny pęd przerwał telefon. Głos starszej pani w słuchawce był drżący. Przejęcie, niedowierzanie, wdzięczność, radość - emocje przeplatały się jak kosmyki włosów w warkoczu dobieranym. Babcia pociągała nosem, a łzy wzruszenia kapały na słuchawkę. Chwilę szczęścia dała jej drobna zmiana. Jedno słowo zastąpione innym. "Obowiązek" zamieniony na "przyjemność".

Po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że w życiu od tych wielkich osiągnięć i sukcesów, o wiele ważniejsze są drobne gesty i słowa. Wystarczy na chwilę przystanąć, schować do kieszeni to ciągłe "ja", "mnie", "moje" i spojrzeć na drugiego człowieka tak, jakbyśmy chcieli, żeby on patrzył na nas. Z szacunkiem, tolerancją i zrozumieniem.

Mnie też potrzebne są zmiany. Niemałe i nie od dziś. Te prywatne zachowam dla siebie. Pozostałe dotyczą między innymi bloga. Szablon i nagłówek prawdopodobnie pójdą pod nóż. Prawdopodobnie - bo nie wiem, czy sama sobie z tym poradzę. Myślałam też o zmianie nazwy, ale nie wiem, czy to dobry pomysł. No i najważniejsza rzecz, która wymaga niestety sporego wkładu finansowego - aparat. Ten ostatni, jak wiecie, jeszcze przez chwilę musi pozostać w sferze marzeń ściętej głowy.


07 października 2013

Black & white stripes dress with military parka

Pobudka. Wstać! Poranna toaleta i do obowiązków domowych marsz. Odurzacz włącz. Po dywanie i panelach żwawo i ochoczo suń. Woof woof (zza ściany dobiega znajomy dźwięk). Baczność! Sprzątanie w kąt i na dwór z czworonogiem biegiem marsz.

Stop! Spocznij!

Delikatny wiaterek przyjemnie muska moją twarz. Promienie słońca błyskawicznie roztapiają wojskową atmosferę. Chwytam łapczywie każdy z nich. Magazynuję ciepło. Tego dnia pogoda jest wyjątkowo niejesienna.

Garderoba pozostała w klimacie militarnym. Pasy na sukience ułożyły się pod linijkę. Włosy - wyjątkowo zdyscyplinowane - poddały się rozkazom szczotki i grzebienia. Tylko nogi się zbuntowały. Zrzuciły z siebie rajstopy i paradowały nago. A obiecywały w tym roku już tego nie robić.




03 października 2013

Total Black & Total Sparkling

Kiedyś była barwą pierwszoplanową. W mojej szafie za jej sprawą panował mrok. Nie miałam odwiecznego porannego problemu większości kobiet. Pytanie "w co się dziś ubrać" nie istniało. Czego bym nie założyła, to i tak było... czarne. 

Z biegiem lat ubrań w tym kolorze zaczęło ubywać. Aż pewnego dnia stwierdziłam, że została mi jedynie mała czarna no i ja - Czarna. Owa ksywa przykleiła się do mnie nie z powodu garderoby, a koloru włosów. I choć dziś ślad po nich pojawia się już tylko z odrostami, dla kilku bliskich osób nadal jestem "starą" Czarną :)

Zestaw, który mam na sobie, można było przełamać torbą, szpilkami czy naszyjnikiem w innym kolorze. Jednak tego dnia miałam nieodpartą ochotę powrócić do lat młodości. Chciałam pokazać czerni, że sama w sobie jest piękna i intrygująca. Nie potrzebne jej dodatki, by mogła błyszczeć. Dosłownie i w przenośni :)