12 lutego 2013

Zakopane - PART 1 - PasteLove

Pierwszy dzień ferii na Lubelszczyźnie, a mnie wywiało aż do stolicy Tatr. Jak śpiewał kiedyś zespół o wdzięcznej nazwie Wały Jagiellońskie "Zakopane całe śniegiem zasypane". Biały deptak Krupówek prezentuje się pięknie szczególnie wieczorem. Jest dość gwarno i tłoczno, ale w tym pewnie cały urok tego miejsca. 




♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥

A ja postanowiłam zabawić się dla Was w Magdę Gessler i ocenić kuchnię zakopiańskich restauracji. Na pierwszy ogień poszła Karczma Zapiecek. Zamówiłam drobiowy zawijaniec w bułce sponiewierany czyli filet z kurczaka zwijany z masłem czosnkowym i oscypkiem. Do tego ziemniaki pieczone w folii i zestaw surówek. Kurczak  wołał o pomstę do nieba. Był gumowo - kauczukowy, a krojenie go wymagało sporej siły i wytrwałości. Kiedy już udało mi się rozpołowić zawijańca, ze środka wypłynęło obiecane masełko czosnkowe... w ilościach śladowych. Poza przyjemnym aromatem, który dość szybko się ulotnił, w smaku kurczaka nie zostało z niego  nic. 
Niesłony i niedoprawiony drób ratowały ziemniaki. Podpieczone na grillu podane w mundurkach z delikatnym serkiem - bardzo smaczne (ale umówmy się... trudno spieprzyć ziemniaki położone w całości na ruszcie) ;-)  Zestaw surówek kupowany w ilościach hurtowych w pięciokilogramowych wiadrach... chyba nie muszę nic więcej pisać?





Mąż zamówił golonkę na kapuście z musztardą, chrzanem i pieczywem. To, co otrzymał wprawiło nas w osłupienie i do dziś zastanawiamy się dlaczego on to do cholery zjadł? Mięso grama przypraw nie widziało, a co gorsza śmierdziało starym knurem. Kapusta kwaśna. Danie ohydne, obrzydliwe i bez smaku. Gdyby nie ostry chrzan byłoby nie do przełknięcia. 




Także gdyby ktoś z Was wybierał się w przyszłości do Zakopanego, niech go nie zmylą sympatyczne i uśmiechnięte panie kelnerki i przytulny wystrój wnętrza, bo niesmak po obiedzie pozostaje ogromny.

♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥

Stylizacja prosta, ciepła i wygodna. W końcu jesteśmy w górach ;-)  A już jutro możecie liczyć na kolejną porcję komentarzy i obiadowych zdjęć. Pozdrawiam ;-)




















bluza/blouse - Next
spodnie/pants - Tally Weilj
szalik/scarf - Mohito
workery/wokers - SellYo (Allegro)



7 komentarzy:

  1. Z tego co zrozumiałam to nadal jesteś w górach, więc polecam Ci 'Owczarnię'. Obok 'Kolorowej' :)
    Tak można poczuć prawdziwy klimat gór! Wieczorem jest tam naprawdę super, zwłaszcza, gdy gra kapela góralska :) Byłam tam pierwszego dnia mojego pobytu i każdego wieczora tam wracaliśmy, bo żadna karczma nie zrobiła na nas takiego wrażenia :) Miłego pobytu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super wygladasz. Śliczny sweterek;)zapraszam do mnie,rownież na zdjecia z Zakopanego;). http://give-me-fashion.blogspot.com/2012/12/zakopane-swieta-u-gorali.html

    OdpowiedzUsuń
  3. mniam mniam mniam <3
    masz super bluzę <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi też bluza skradła serce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I co ja mam tu napisać... jak zwykle pieknie wyglądasz! Bluza z tymi zdobieniami wygląda bardzo ciekawie:)
    Mogłabyś zdradzić jaki masz lakier na paznokciach? Świetnie pasuje do całego zestawu:)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetnie wyglądasz i pyszne jedzonko ;))

    zapraszam do wzajemnej obserwacji :)

    OdpowiedzUsuń
  7. śliczne zdjęcia i stylizacja! <3 zazdroszczę odpoczynku w Zakopanem....jak dopiero planuje gdzieś wyjechać w weekend majowy;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz! Wasze opinie są dla mnie ważne i motywujące. Pozytywy dodają skrzydeł, a konstruktywna krytyka pozwala spojrzeć na daną stylizację z innego punktu widzenia.