Róż uczepił się mnie jak rzep psiego ogona i towarzyszy mi już od ponad tygodnia. Najpierw zaczął delikatnie - pastelowo. Teraz nabrał rumieńców i sprytnie przemyka się w dodatkach pod pseudonimem "fuksja" lub "malina". Odbyłam z nim poważną rozmowę i obiecał, że na jakiś czas da Wam spokój i pozwoli wieść prym innym kolorom. Dziś ma to być już "ostatni raz" ;-)
Z kolei pierwszy raz pojawiła się w mojej garderobie (czytaj: ciasnej szafie, dzielonej na pół z mężem) rzecz ze sklepu internetowego rosewholesale.com. Muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona jakością wykonania torebki i ciekawa kolejnych rzeczy, jakie zamówiłam.
Na facebooku jakiś czas temu robiłam dla Was małe porównanie cenowe. Na rosewholesale asortyment jest ogromny i niektóre rzeczy pokrywają się z tymi z romwe, choies czy sheinside. Tyle, że tutaj jest dużo taniej. I mimo, że trzeba ponieść koszty przesyłki, cena końcowa i tak jest w większości przypadków niższa. Na dole znajdziecie kilka przykładowych rzeczy, które zwróciły moją uwagę.
torebka/bag - rosewholesale (KLIK)
kurtka/jacket - Mango
sweter/sweater River Island
spódnica/skirt - Bershka
rękawiczki/gloves - no name (sh)
*****
Między innymi takie oto cudeńka możecie kupić na rosewholesale.com :)