04 maja 2014

GREY DRESS & NEON HEELS


Mimo paskudnej pogody (która wczoraj wieczorem doprowadziła mnie do wieszaka z kurtką zimową), weekend mogę zaliczyć do udanych. Spałam do południa. Oderwałam się od komputera. Nie zrobiłam ani jednego zdjęcia na bloga (...za to Instagram pęka w szwach). Zorganizowałam grilla - nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że wydarzenie owo miało miejsce w godzinach 22:00 - 5:30 rano ;-)


Odwiedziłam (trzykrotnie) moją ulubioną ostatnimi czasy lubelską knajpkę. Pojadłam. Popiłam. Pośpiewałam. Ale przede wszystkim spędziałm czas w gronie najbliższych. Więcej grzechów nie pamiętam. Żadnego nie żałuję. Idę grzeszyć dalej, bo od jutra haruję :-)


*Przepraszam Was za jakość zdjęć. Najprawdopodobniej coś jest nie tak z moim obiektywem i lada dzień powędruje do naprawy. Kolejne foty będą o niebo lepsze - obiecuję!










sukienka/dress - no name (local store)
torebka/bag - rosewholesale
naszyjnik/necklace - Stradivarius
szpilki/heels - elilu.pl
okulary/sunglasses - Mango