Pączki mogę kupić. Donaty również. Choć i jedne i drugie postanowiłam w tym roku usmażyć. Ale faworki "sklepowe" jeszcze nigdy nie przekroczyły progu mojej kuchni! Pewnie to kwestia rodzinnej tradycji.
Kiedy byłam mała, razem z rodzicami jeździłam do babci na wieś, gdzie zbierała się cała rodzina. Wszyscy niecierpliwie czekaliśmy, aż babcia poda pyszny, świeżo usmażony, obsypany cukrem pudrem chrust. To właśnie w tłusty czwartek faworki smakowały wyjątkowo... jak w żaden inny dzień.
Dziś, jak co roku, rodzinnej tradycji stanie się zadość. Kuchnia wypełni się pięknym zapachem, a podniebienia domowników poczują się jak w raju. Nie byłabym sobą, gdybym nie podzieliła się z Wami przepisem na tę wyjątkową chwilę przyjemności.
F A W O R K I
- 2 szklanki mąki pszennej
- 4 żółtka
- 3/4 szklanki gęstej śmietany (12% lub 18%)
- 1 łyżeczka octu
- szczypta soli
Mąkę przesiać, dodać pozostałe składniki i zagnieść ciasto.
Zawinąć w folię i odstawić na ok.30 minut (w temp.pokojowej).
Zawinąć w folię i odstawić na ok.30 minut (w temp.pokojowej).
Bić ciasto wałkiem przez 15-20 minut, żeby dostały się do środka pęcherzyki powietrza.
Cienko rozwałkować.
Cienko rozwałkować.
Radełkiem wycinać prostokąty. W środku każdego zrobić nacięcie.
Jeden koniec ciasta przewlec przez wycięty otwór.
Jeden koniec ciasta przewlec przez wycięty otwór.
Smażyć na gorącym oleju z obu stron na złoty kolor.
* * * S M A C Z N E G O * * *
Uciekam robić pączki i donaty, a Was zostawiam z filmikiem.
Właczcie sobie jakość HD ;)
Właczcie sobie jakość HD ;)
Mmmm, kochana, ale mi smaka narobiłaś! ;) Oczywiście, musi pójść w cycki :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;-)
UsuńEjjj nooo....wyślij mi kilka:) albo kilkanaście, nie pogardzę:)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo. Podaj adres... ale wiesz, co się z tym wiąże? Kradzież Twoich nowo zakupionych kosmetyków :p
UsuńTak to ja się nie bawię...foch forever!
Usuń:)
A tam już foch od razu :p W ciągu godziny postaram się wrzucić filmik, także wstaniesz rano, przygotujesz składniki, naciśniesz play i usmażysz ze mną faworki :D
UsuńKocham faworki <3
OdpowiedzUsuńJa kocham moich bliskich ;-) A faworki uwieeelbiam ;-)
UsuńZdolna bestia z ciebie, ja się do tego nie nadaję ;))
OdpowiedzUsuńNadajesz się nadajesz ;-) Dla chcącego nic trudnego. No chyba, że nie lubisz pichcić. To już inna inszość ;-)
UsuńMniam mniam pysznosci ;D Raz na rok mozna zaszalec i poobjadac sie tlustymi i slodkimi faworkami i paczkami ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) A jak szaleć to porządnie!
UsuńJa wole paczki;d
OdpowiedzUsuńZa rok o tej porze dodam przepis na pączki ;-)
UsuńJeju u mnie tak samo! Nigdy nie kupiłam faworków :) świetna notka!
OdpowiedzUsuńI tak trzymaj! Nie kupuj!! Dzięki ;-)
Usuńpychota :D
OdpowiedzUsuńhttp://zielonoma.blogspot.it
Smacznego ;D
UsuńUwielbiam faworki ale boje się, że... #pojdziewbrzuch :(
OdpowiedzUsuńHaha ;p Bo pewnie pójdzie, ale co z tego :D Raz w roku można zaszaleć ;-)
UsuńUwielbiam faworki choć dawno ich nie robiłam bo są pracochłonne. Najbardziej nie lubię wałkowania tego ciasta a im cieńsze tym lepsze i rozpływające się w ustach :)
OdpowiedzUsuńEeee tam... faworki pracochłonne? ;-)
Usuńw koncu bede je mogla sama zrobic! :D
OdpowiedzUsuńod niedawna prowadze bloga, byloby milo jakbys wpadla ;)
http://creeating-memories.blogspot.com/
W wolnej chwili zajrzę na pewno. Teraz uciekam spać ;-)
Usuńpysznosci :D
OdpowiedzUsuńzapraszam na: https://www.facebook.com/pages/Eye-Of-Fashion/643842068970318?fref=ts oraz www.okomody.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować zrobić ,ale mi smaku narobiłaś
OdpowiedzUsuń