26 lutego 2014

TŁUSTY CZWARTEK #pójdziewcycki




Pączki mogę kupić. Donaty również. Choć i jedne i drugie postanowiłam w tym roku usmażyć. Ale faworki "sklepowe" jeszcze nigdy nie przekroczyły progu mojej kuchni! Pewnie to kwestia rodzinnej tradycji. 


Kiedy byłam mała, razem z rodzicami jeździłam do babci na wieś, gdzie zbierała się cała rodzina. Wszyscy niecierpliwie czekaliśmy, aż babcia poda pyszny, świeżo usmażony, obsypany cukrem pudrem chrust. To właśnie w tłusty czwartek faworki smakowały wyjątkowo... jak w żaden inny dzień.

Dziś, jak co roku, rodzinnej tradycji stanie się zadość. Kuchnia wypełni się pięknym zapachem, a podniebienia domowników poczują się jak w raju. Nie byłabym sobą, gdybym nie podzieliła się z Wami przepisem na tę wyjątkową chwilę przyjemności.


      F A W O R K I 
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 4 żółtka
  • 3/4 szklanki gęstej śmietany (12% lub 18%)
  • 1 łyżeczka octu
  • szczypta soli
   


Mąkę przesiać, dodać pozostałe składniki i zagnieść ciasto.
Zawinąć w folię i odstawić na ok.30 minut (w temp.pokojowej).



Bić ciasto wałkiem przez 15-20 minut, żeby dostały się do środka pęcherzyki powietrza.
Cienko rozwałkować.



Radełkiem wycinać prostokąty. W środku każdego zrobić nacięcie.
Jeden koniec ciasta przewlec przez wycięty otwór.



Smażyć na gorącym oleju z obu stron na złoty kolor.




Po ostygnięciu posypać cukrem pudrem z dodatkiem cukru wanilinowego.



* * * S M A C Z N E G O * * *




Uciekam robić pączki i donaty, a Was zostawiam z filmikiem.
Właczcie sobie jakość HD ;)

27 komentarzy:

  1. Mmmm, kochana, ale mi smaka narobiłaś! ;) Oczywiście, musi pójść w cycki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ejjj nooo....wyślij mi kilka:) albo kilkanaście, nie pogardzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo. Podaj adres... ale wiesz, co się z tym wiąże? Kradzież Twoich nowo zakupionych kosmetyków :p

      Usuń
    2. Tak to ja się nie bawię...foch forever!
      :)

      Usuń
    3. A tam już foch od razu :p W ciągu godziny postaram się wrzucić filmik, także wstaniesz rano, przygotujesz składniki, naciśniesz play i usmażysz ze mną faworki :D

      Usuń
  3. Zdolna bestia z ciebie, ja się do tego nie nadaję ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadajesz się nadajesz ;-) Dla chcącego nic trudnego. No chyba, że nie lubisz pichcić. To już inna inszość ;-)

      Usuń
  4. Mniam mniam pysznosci ;D Raz na rok mozna zaszalec i poobjadac sie tlustymi i slodkimi faworkami i paczkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju u mnie tak samo! Nigdy nie kupiłam faworków :) świetna notka!

    OdpowiedzUsuń
  6. pychota :D
    http://zielonoma.blogspot.it

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam faworki ale boje się, że... #pojdziewbrzuch :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ;p Bo pewnie pójdzie, ale co z tego :D Raz w roku można zaszaleć ;-)

      Usuń
  8. Uwielbiam faworki choć dawno ich nie robiłam bo są pracochłonne. Najbardziej nie lubię wałkowania tego ciasta a im cieńsze tym lepsze i rozpływające się w ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. w koncu bede je mogla sama zrobic! :D
    od niedawna prowadze bloga, byloby milo jakbys wpadla ;)
    http://creeating-memories.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. pysznosci :D

    zapraszam na: https://www.facebook.com/pages/Eye-Of-Fashion/643842068970318?fref=ts oraz www.okomody.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. muszę spróbować zrobić ,ale mi smaku narobiłaś

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz! Wasze opinie są dla mnie ważne i motywujące. Pozytywy dodają skrzydeł, a konstruktywna krytyka pozwala spojrzeć na daną stylizację z innego punktu widzenia.